CZEKAJĄC NA PRZYSZŁOŚĆ

TYBET NIEZNANY

WIETNAMSKIE SKARBY

SMAK PRAWDZIWEJ AFRYKI

ŚLADAMI LWÓW NA KALAHARI

RÓŻNE OBLICZA CHIN

Naszą pierwszą wystawę fotografii reportażowej zatytułowaną „Czekając na przyszłość” można było oglądać w czerwcu 2011 roku w Galerii Obok w Teatrze Małym w Tychach. Prace prezentowane na wystawie pochodziły z podróży po Maroku, Namibii, Zambii, Botswanie, RPA oraz Kambodży i Tajlandii, jakie odbyłyśmy w latach 2002 - 2009.

Wybrane na wystawę zdjęcia, o których mówiono że są wspaniałym efektem połączenia pasji podróżniczej z instynktem reporterskim, utworzyły opowieść o poznanych w czasie podróży ludziach, którzy niezależnie od warunków, w jakich przyszło im żyć teraz, z ufnością i nadzieją CZEKAJĄ NA PRZYSZŁOŚĆ, na lepsze dla nich czasy. A jeśli ślepy los nie da im tej szansy, wierzą że zawsze uda się zarobić choć kilka dolarów dziennie, żeby wyżywić rodzinę... Czas pokaże, co przyniesie im przyszłość …

Kolejną wystawę fotografii reportażowej pn. TYBET NIEZNANY prezentowałyśmy w Galerii Artyści Młodym w Młodzieżowym Domu Kultury Nr 1 w Tychach w kwietniu br.

TYBET NIEZNANY to opowieść o ludziach i zwyczajach tybetańskich, ich religii i odrębności kulturowej. Tybetańczycy, żyjąc od ponad 50 lat w okowach chińskiego reżimu za wszelką cenę próbują ocalić własną wielowiekową kulturę i tożsamość narodową… Podróżując po Tybecie, zafascynowałyśmy się niezwykłą kulturą tego mistycznego kraju na Dachu Świata, pełnego barwnie odzianych mnichów, odprawiających swe święte rytuały w pachnących kadzidłami buddyjskich klasztorach. Prezentowany na wystawie zbiór fotografii oddawał klimat, kulturę i zwyczaje, przedstawiał portrety zwykłych ludzi, osadzone we współczesnym świecie, choć z pozoru tak nie wyglądają…

Na wernisażu mówiono o naszych zdjęciach, że są psychologicznymi portretami odzwierciedlającymi skupienie modlących się mnichów, radość i zadumę, smutek i zaciekawienie młodych i starych Tybetańczyków.

12 czerwca 2013r. o godz. 17.00 w Filii nr 13 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Tychach w ramach cyklu "Świat na wyciągnięcie ręki" odbyła się prelekcja pt. WIETNAMSKIE SKARBY opowiadająca o niezwykłej kulturze, zwyczajach i legendach kraju smoka - WIETNAMIE.

Wietnamskim opowieściom towarzyszyła wystawa fotografii z tego niezwykłego kraju, którą można było oglądać do końca lipca w GALERII W BRAMIE.

Ewa Gnacik, motto książki „Moja droga na Kalahari”

Jeszcze do niedawna nie znałyśmy Afryki, niewiele o niej wiedziałyśmy i niczym szczególnym nas nie fascynowała. Pierwsza podróż na Czarny Ląd była zupełnie przypadkowa, zainspirowała nas intensywnie czerwona pustynia, gdzieś na południu Afryki. To była Namibia, mieszanka krajobrazów, od oceanu, przez góry, sawannę, aż po nieprzebyty busz. I tak się zaczęło. Życie jest wędrówką, każdy z nas podąża swoją drogą i nie wie, dokąd go zaprowadzi ? Nas po Namibii, zaprowadziła do Zambii nad wodospady Victori i wielką Zambezi, do Botswany w Deltę Okawango, do Parku Narodowego Krugera w Południowej Afryce. Jednak po każdej kolejnej podróży obiecywałyśmy sobie, że wrócimy w to miejsce w przyszłym roku. Tak się nigdy nie stało, do czasu, aż trafiłyśmy do tajemniczej krainy o nazwie … Kalahari, na granicy Botswany, RPA i Namibii ! Magiczna pustka na krańcach światach zauroczyła mas nieograniczonymi przestrzeniami, niczym nieskalaną, pierwotną przyrodą i czerwonymi zachodami słońca, po których o zmroku wszystkie zmysły wypełniają dźwięki tajemniczo szczekających gekonów i niosące się ponad wydmami porykiwania lwów… Ale to nie wszystko. Są jeszcze bliskie spotkania z lwami, które co noc sypiają obok namiotów i ryczą do świtu. To one tak naprawdę zapisały się na trwale w naszej pamięci, sercu i duszy… Sprawiły, że zakosztowałyśmy skrajnych uczuć, fascynacji i przerażenia, co zaowocowało niewytłumaczalnym pragnieniem powrotu. Tak właśnie poznałyśmy SMAK PRAWDZIWEJ AFRYKI, bo dla nas prawdziwa Afryka to KALAHARI. Może niewielu zrozumie naszą pasję, to, jak można się ekscytować pustką, drżeć ze strachu w namiocie wśród ryków lwów, czy choćby znosić trudy podróżowania po bezdrożach. Przecież na Kalahari nie ma nic, prócz ciągnących się po horyzont krętych dróg i czerwonych wydm, porośniętych kępami suchej trawy, na których wygrzewają się w słońcu LWY ! I właśnie w tym tkwi TAJEMNICA NASZEJ PRAWDZIWEJ AFRYKI.

3 października 2014r. w Miejskim Domu Kultury nr 1 w Tychach odbył się wernisaż wystawy fotografii pt. „Smak prawdziwej Afryki” oraz promocja mojej książki„MOJA DROGA NA KALAHARI”.

13 czerwca 2017r. po raz kolejny w tyskiej Mediatece w ramach cyklu „Świat na wyciągnięcie ręki” odbyła się prelekcja pt. „Różne oblicza Chin” opowiadająca o naszych skrajnych doświadczeniach z podróży po Państwie Środka i licznych perypetiach jakie towarzyszyły nam w drodze do Tybetu, który był celem wyprawy. Pokaz zdjęć uzupełniły krótkie filmy z podróży, a także wystawa fotografii z Tybetu.

Niech podróżni odnajdą szczęście tam, dokąd się udają. Niech bez żadnego wysiłku osiągną to,

co zaplanowali. A po bezpiecznym powrocie ... niech połączą się w szczęściu ze swymi bliskimi.
(Dalailama XIV, 7 lat w Tybecie)