NASZE WYPRAWY 

Ewa Gnacik & Dorota Gnacik 

Przejdź do galerii zdjęć

Nasza trasa przez Kgalagadi Transfrontier Park

Magiczna pustka na krańcu świata dawno temu zauroczyła nas do tego stopnia, że nieustannie pragniemy powrotu ! Tęsknota za czerwonymi zachodami słońca nad wydmami i nieograniczoną przestrzenią skłoniła nas do kolejnej podróży do dzikiej krainy Kalahari !

 

Odwiedzamy odległy zakątek Parku Kgalagadi o wdzięcznej nazwie Mabuesehube, gdzie rozbijamy obóz na odludnym bushcampie na skraju niecki Mpayathutlwa i wyczekujemy wizyty jej mieszkańców. Oczywiście nas nie zawiedli. Wieczorem, blask ognia ściągnął w pobliże obozu hienę, a w nocy kilka metrów od naszego namiotu, położył się wielki samiec lwa i ryczał prawie do świtu !

 

Lwy dały się jeszcze poznać bliżej w dolinie Auob, ale o tym innym razem...

Dla nas najważniejsze było to, że po raz kolejny znalazłyśmy się pod cudownie rozgwieżdżonym niebem pustyni Kalahari, mogłyśmy co wieczór podziwiać drogę mleczną i Krzyż Południa, a długimi wieczorami grzejąc się przy ognisku upajać się hipnotyczną ciszą…

 

BLISKIE SPOTKANIA PO RAZ CZWARTY !!!

NASZE WYPRAWY 

Ewa Gnacik & Dorota Gnacik 

Niech podróżni odnajdą szczęście tam, dokąd się udają. Niech bez żadnego wysiłku osiągną to,

co zaplanowali. A po bezpiecznym powrocie ... niech połączą się w szczęściu ze swymi bliskimi.
(Dalailama XIV, 7 lat w Tybecie)