NASZE WYPRAWY 

Ewa Gnacik & Dorota Gnacik 

Do kupienia ostatnie egzemplarze !

Zapraszam do lektury mojej książki "MOJA DROGA NA KALAHARI"

(…) Jest już prawie ciemno. Chowamy się do namiotu. Nasłuchujemy. Cisza nie potrwała długo. Jeszcze przed północą dochodzą do nas pierwsze pomruki, tuż obok namiotu. W oddali też słychać porykiwania, ale bardzo dalekie. Nasz lew od czasu do czasu odpowiada kolegom z buszu. Potem następuje dłuższa cisza. Mam wrażenie, że kociak uciął sobie drzemkę, ale podświadomie czuję, że tam jest... Staramy się nie wydawać najmniejszego szelestu… Pomrukiwania naszego lwa wzmagają się. Ryczy coraz głośniej. Zaczynam się zastanawiać, czy on na pewno jest sam ?

Około czwartej nad ranem z letargu wyrywa nas przerażający ryk wydobywający się z gardła najprawdopodobniej wielkiego samca… Niestety nie możemy tego zobaczyć. Ścianki namiotu nie przepuszczają nic. Otacza nas czarna, klaustrofobiczna pustka. Nasłuchujemy. Nie wiemy, co naprawdę dzieję się w naszym obozie… Ryki lwa przeplatają się teraz z odgłosami samicy lub samic … Są przerażające. Mam wrażenie, że drży cały namiot. Raz wydaje się, że głosy dochodzą z prawej strony, raz z lewej, później z drogi… Ile w końcu jest tych lwów i dlaczego tak ryczą ?

(Dziennik podróży, Polentswa, Kalahari, Botswana)

Magiczna pustka na krańcu świata dawno temu zauroczyła nas do tego stopnia, że nieustannie pragniemy powrotu ! Tęsknota za czerwonymi zachodami słońca nad wydmami i nieograniczoną przestrzenią skłoniła nas do kolejnej podróży do dzikiej krainy Kalahari !

NASZE WYPRAWY 

Ewa Gnacik & Dorota Gnacik 

Niech podróżni odnajdą szczęście tam, dokąd się udają. Niech bez żadnego wysiłku osiągną to,

co zaplanowali. A po bezpiecznym powrocie ... niech połączą się w szczęściu ze swymi bliskimi.
(Dalailama XIV, 7 lat w Tybecie)